Wreszcie ujrzałam swój cel na horyzoncie. Z wywieszonym językiem i kropelkami potu na czole wpadłam do domu.
- Mamo, już jestem! - zawołałam i usiadłam na swym ulubionym fotelu.
- I jak poszło? - zapytała.
- Przyjęli mnie. Fortepian.- Jesteś gotowa na jutro?
- Tak, robiłam kilka ćwiczeń z gramatyki i powtarzałam słówka.
- Dobrze. Pamiętaj, masz zdać ten egzamin. Aha, jeszcze jedno. Zapisałam cię na lekcje baletu.
- Mamo, ale... czy starczy mi na to czasu?
- Oczywiście. Zajęcia odbywają się w soboty.
- A kiedy będę spotykać się z Kimmie?
- Nie będziesz. Kimmie nie pomoże ci w życiu.
- Ale, mamo, to moja najlepsza przyjaciółka!
- Dosyć! Odrób lekcje. Potem dam ci jeszcze kilka zadań do zrobienia i zapytam cię.
Powłócząc nogami, przeszłam do swojego pokoju. Znowu to samo. Rodzice zapisali mnie na masę dodatkowych zajęć i uważali, że odpoczynek wcale nie jest mi potrzebny.
Poczułam się nieco dziwnie. Jakby coś we mnie pękło. Jednak to był dopiero początek.
....................................................................................................................................................................
Z braku pomysłów na temat notki, stwierdziłam, że nie zaszkodzi, jeśli dodam mojemu blogowi literackiego aromatu i wymyśliłam opowiadanie pt. "Bunt anioła". Powyżej zamieściłam krótki prolog, czyli tak jakby rozdział 0.
Mam nadzieję, że "Bunt anioła" przypadnie Wam do gustu.
Zabronione jest kopiowanie mojego opowiadania lub fragmentów. Jeżeli zauważycie podobieństwo między moim opowiadaniem i pracą kogoś innego, to zapewniam, że to zwykły zbieg okoliczności. Korzystałam wyłącznie ze swojej wyobraźni.
Jestem ciekawa co będzie działo się dalej...
OdpowiedzUsuńWejdź na email'a ;)
jaki motylek w nagłówku<3
OdpowiedzUsuń