Naszym drugim dniem w Londynie był 4 lipca, więc po pierwszym zetknięciu z niepowtarzalną atmosferą stolicy Wielkiej Brytanii mieliśmy dzień przerwy, żeby ochłonąć;)
Zaczęliśmy od London Eye, czyli tzw. diabelskie koło, które zostało zbudowane z okazji nowego tysiąclecia i z którego można podziwiać przepiękną panoramę Londynu. Bilety nie są tanie, ale naprawdę warto to przeżyć. Właściwie to gdybym miała wybrać, co mi się najbardziej podobało w Londynie, byłoby to London Eye:)
 |
Jedna z "kapsuł" London Eye |
 |
Tamiza |
 |
"Nowa" dzielnica Londynu |
|
Po wyjściu z naszej kapsuły poszliśmy jeszcze do kina 4D, na które się załapaliśmy dzięki mojej kochanej cioci, należycie poinformowanej o tym, co wlicza się w cenę biletu:)
A następne w kolejce do zwiedzania było opactwo westminsterskie, w którym to odbywają się śluby, koronacje i pogrzeby przedstawicieli brytyjskiej rodziny królewskiej.
 |
Fasada |
 |
Imponujące gotyckie witraże! |
Na koniec poszliśmy jeszcze do Covent Garden, dzielnicy sklepów, restauracji i uroczych wąskich uliczek.
W drodze na dworzec mijaliśmy jeszcze pałac Buckingham.
 |
Taksówki i flagi przy drodze wiodącej do pałacu. |
 |
Pomnik przed pałacem. |